Pierwszy 1000 w 2014 roku

Jako że sprawy zawodowe na dzień dzisiejszy udało mi się ogarnąć dość szybko , a pogoda z mało przyjemnej (silny wiatr i ciężkie chmury) z każdą godziną napawała coraz większym optymizmem.Postanowiłem wybrać się do rodzinki na kawę a następnie , przez WPKiW do domu.Wsiadając na rower nawet nie pomyślałem , że dziś zaliczę pierwszego tysiaka w tym roku. . Plan był na ok.15-17 km.a wyszło42 km..Wracając pogoda już całkowicie zachęcała do jazdy a pora  wczesna. Zdecydowałem ,że jadąc przez park zrobię sobie dodatkową rundę po parku.I tak z jednej rundy wyszły cztery a spoglądając na licznik okazało się , że do tysiąca brakuje jedynie
11 km. tak więc śmiechem było by nie dokręcić do równego. I tak dzień zaliczyłem z dobrym humorem i pierwszym tysiącem kilometrów w 2014 roku. A ile ich jeszcze będzie to czas pokaże.