Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 869.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 64:18 |
Średnia prędkość: | 13.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.20 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 45.77 km i 3h 34m |
Więcej statystyk |
Dzień 5 Przystań (Mamerki) - Duły
- DST 80.46km
- Czas 05:23
- VAVG 14.95km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 4 Sterławki Małe - Przystań (Mamerki)
- DST 51.80km
- Czas 03:45
- VAVG 13.81km/h
- VMAX 41.30km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 3 Wajsznowy k/Kętrzyna - Sterławki Małe
- DST 33.86km
- Czas 02:32
- VAVG 13.37km/h
- VMAX 31.30km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 2 Stary Geląd - Wajsznowy k/Kętrzyna
- DST 57.49km
- Czas 03:59
- VAVG 14.43km/h
- VMAX 45.80km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 1 Olsztyn - Stary Gieląd
Dzień 1.
Całą nocy padał deszcz , nad ranem gdy wstaliśmy pierwsze co spoglądamy w niebo . Na niebie ciężkie czarne chmury lecz narazie nie pada . No nic jemy śniadanie i w drogę.Przejechaliśmy zaledwie 200-300 m jak znów zaczyna kropić po kolejnych 200 metrach już leje ulewny deszcz. Na nasze szczęście byliśmy w pobliżu naszego owada jadło dajka (Biedronka)w którym i tak mieliśmy zrobić zakupy.
Pomyślałem sobie , że nieźle się zapowiada 500m . jazdy i już leje jak z cebra .Jak się okazało była to dość szybka ulewa i jedyna w całym dniu .Później było tylko lepiej .(I oby jak najdłużej) .Zrobiwszy zakupy i przeczekawszy deszcz udajemy się w stronę Olsztyńskiego rynku.Tam pokręciliśmy się do ok 11. Nieco okrężną drogą kierujemy się w stronę Mrągowa dojeżdżając do miejscowości Słupy omijając jezioro Wadong , następnie w prawo na Barczewko a z tam tond na Barczewo.W Barczewie przyszedł czas na obiad w miejscowej restauracji usytuowanej na rynku.Tam zjedliśmy po kapuśniaku i sugo . Nazwa dziwna lecz bardzo smakowało ,był to makaron z mięsem warzywami i serem. ( zestaw 15 zł/os). Najedzeni i w dobrych humorach udajemy się nad pobliski staw gdzie po raz pierwszy w życiu widziałem tyle kaczek w jednym miejscu.Po krótkim podziwiania tego stadka ruszmy dalej w stronę Biskupca jadąc równoległą drogą do krajowej nr.16(nowa ,prościutka a przede wszystkim pusta , idealna dla rowerów ) jadąc ładnych parę kilometrów dojeżdżamy do Biskupca . Tu przyszedł czas na lody i małą przerwę.Pokręciliśmy się w okolicach rynku ,ruszmy dalej niestety nieco nie zdecydowani jak jechać robimy małe kółeczko.Znaleźliśmy właściwą drogę,tym razem drogą 590 do Adamowic następnie w prawo na Lipowe ,przez las na Sanclewo .Za Stanclewem wzdłuż jeziora Jelmuń .Tu robimy małą przerwę nad brzegiem jeziora , przeglądając mapę w celu wybrania miejsca na nocleg.Wybór padł na okolice kolejnego jeziora które będzie na naszej drodze w okolicy miejscowości Sorkwity oddalonej o ok 6 km.Tak wiec jedziemy bo szkoda czasu.Dojechaliśmy do wsi Stary Gieląd nad jeziorem Gielądzkim.Tu postanawiamy zapytać o możliwość rozbicia namiotu.Wybór pad na leśniczówkę usytuowaną nad samym jeziorem.Gospodarze owej leśniczówki okazali się bardo miłymi osobami i bez problemu udostępnili nam miejsce w którym mogliśmy rozbić swój namiot.Udostępniając również pomieszczenia w którym mogliśmy się umyć , oraz schować rowery.A dodatkowo zaproponowali , że jeśli mamy ochotę i siły możemy skorzystać zacumowanego kajaku przy pobliskim molo i popływać.Tak więc szybko rozbiliśmy domek , zjedliśmy kolację na w/w molo i na kajaczek nieco powiosłować na zakończenie pierwszego dnia wakacyjnej podróży . Zanim poszliśmy jeszcze spać niebo pożegnało nas fascynującym zachodem słońca. Dobranoc

Olsztyn zamek

Całą nocy padał deszcz , nad ranem gdy wstaliśmy pierwsze co spoglądamy w niebo . Na niebie ciężkie czarne chmury lecz narazie nie pada . No nic jemy śniadanie i w drogę.Przejechaliśmy zaledwie 200-300 m jak znów zaczyna kropić po kolejnych 200 metrach już leje ulewny deszcz. Na nasze szczęście byliśmy w pobliżu naszego owada jadło dajka (Biedronka)w którym i tak mieliśmy zrobić zakupy.
Pomyślałem sobie , że nieźle się zapowiada 500m . jazdy i już leje jak z cebra .Jak się okazało była to dość szybka ulewa i jedyna w całym dniu .Później było tylko lepiej .(I oby jak najdłużej) .Zrobiwszy zakupy i przeczekawszy deszcz udajemy się w stronę Olsztyńskiego rynku.Tam pokręciliśmy się do ok 11. Nieco okrężną drogą kierujemy się w stronę Mrągowa dojeżdżając do miejscowości Słupy omijając jezioro Wadong , następnie w prawo na Barczewko a z tam tond na Barczewo.W Barczewie przyszedł czas na obiad w miejscowej restauracji usytuowanej na rynku.Tam zjedliśmy po kapuśniaku i sugo . Nazwa dziwna lecz bardzo smakowało ,był to makaron z mięsem warzywami i serem. ( zestaw 15 zł/os). Najedzeni i w dobrych humorach udajemy się nad pobliski staw gdzie po raz pierwszy w życiu widziałem tyle kaczek w jednym miejscu.Po krótkim podziwiania tego stadka ruszmy dalej w stronę Biskupca jadąc równoległą drogą do krajowej nr.16(nowa ,prościutka a przede wszystkim pusta , idealna dla rowerów ) jadąc ładnych parę kilometrów dojeżdżamy do Biskupca . Tu przyszedł czas na lody i małą przerwę.Pokręciliśmy się w okolicach rynku ,ruszmy dalej niestety nieco nie zdecydowani jak jechać robimy małe kółeczko.Znaleźliśmy właściwą drogę,tym razem drogą 590 do Adamowic następnie w prawo na Lipowe ,przez las na Sanclewo .Za Stanclewem wzdłuż jeziora Jelmuń .Tu robimy małą przerwę nad brzegiem jeziora , przeglądając mapę w celu wybrania miejsca na nocleg.Wybór padł na okolice kolejnego jeziora które będzie na naszej drodze w okolicy miejscowości Sorkwity oddalonej o ok 6 km.Tak wiec jedziemy bo szkoda czasu.Dojechaliśmy do wsi Stary Gieląd nad jeziorem Gielądzkim.Tu postanawiamy zapytać o możliwość rozbicia namiotu.Wybór pad na leśniczówkę usytuowaną nad samym jeziorem.Gospodarze owej leśniczówki okazali się bardo miłymi osobami i bez problemu udostępnili nam miejsce w którym mogliśmy rozbić swój namiot.Udostępniając również pomieszczenia w którym mogliśmy się umyć , oraz schować rowery.A dodatkowo zaproponowali , że jeśli mamy ochotę i siły możemy skorzystać zacumowanego kajaku przy pobliskim molo i popływać.Tak więc szybko rozbiliśmy domek , zjedliśmy kolację na w/w molo i na kajaczek nieco powiosłować na zakończenie pierwszego dnia wakacyjnej podróży . Zanim poszliśmy jeszcze spać niebo pożegnało nas fascynującym zachodem słońca. Dobranoc

Olsztyn zamek

- DST 68.67km
- Czas 04:50
- VAVG 14.21km/h
- VMAX 46.20km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd na wakacje Prolog
Dzisiaj rozpoczynam długo wyczekiwany urlop, który był i tak dwa razy przekładany .Raz z powodów zawodowych a drugi z powodów technicznych ( brak biletów na przewóz rowerów w PKP) Jako że moja małżonka za rowerem nie przepada a i obowiązki zawodowe nie pozwalają na wspólny urlop., jedziemy razem z synem . W tym roku wybór padł na mazury.
Plan był aby wyjechać w poniedziałek ale jak już pisałem nie dostaliśmy biletów na przewóz rowerów i jedziemy dopiero w środę.
Rowery zapakowane , bilety kupione, nocleg w Olsztynie zaklepany. Wyruszamy !!!
Godzina 10,00 najpierw na dworzec do Katowic z tond o godz. 11,31 pociągiem InterCity relacji Bielsko-Biała -Olsztyn .
W Olsztynie jesteśmy z 25 min. opóźnieniem o godz. 20,18 . wyruszamy w stronę noclegu jak się za niedługo okazuje trasa biegnie w okolicy starego miasta.Tak więc parę fotek i jedziemy dalej .Na nocleg docieramy ok.21,30 szybka toaleta , kolacja i spać.
A od jutra kręcimy.
Nowy ratusz

Brama Wysoka
Plan był aby wyjechać w poniedziałek ale jak już pisałem nie dostaliśmy biletów na przewóz rowerów i jedziemy dopiero w środę.
Rowery zapakowane , bilety kupione, nocleg w Olsztynie zaklepany. Wyruszamy !!!
Godzina 10,00 najpierw na dworzec do Katowic z tond o godz. 11,31 pociągiem InterCity relacji Bielsko-Biała -Olsztyn .
W Olsztynie jesteśmy z 25 min. opóźnieniem o godz. 20,18 . wyruszamy w stronę noclegu jak się za niedługo okazuje trasa biegnie w okolicy starego miasta.Tak więc parę fotek i jedziemy dalej .Na nocleg docieramy ok.21,30 szybka toaleta , kolacja i spać.
A od jutra kręcimy.



- DST 18.84km
- Czas 01:35
- VAVG 11.90km/h
- VMAX 26.30km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Lokalnie
- DST 8.28km
- Czas 00:39
- VAVG 12.74km/h
- VMAX 34.70km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Na dworzec po bilety i sprawdzenie namiotu.
- DST 21.40km
- Czas 01:27
- VAVG 14.76km/h
- VMAX 36.60km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze
Lokalnie po dłuższej przerwie
Dzisiaj lekka jazda po ponad miesięcznej nieobecności . Czas na rozjeżdżenie się bo od przyszłego tygodnia planowany wyjazd.
- DST 14.22km
- Czas 00:55
- VAVG 15.51km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Meridka
- Aktywność Jazda na rowerze